Dzień pełen wrażeń i pasjonująca wygrana: World Match Racing Tour – Bermuda Gold Cup
Po kolejnej fazie Bermuda Gold Cup główni faworyci regat nie zawiedli, a Polska załoga po emocjonującej walce pokonuje reprezentację Grecji.
Kolejny dzień rozpoczął się od zaciętych pojedynków.
Załodze z Polski – Nautiner Henri Lloyd Racing w pierwszym wyścigu przypadło się zmierzyć z reprezentacją Bermudów – skipper Blythe Walker – który jest nadzieją lokalnych żeglarzy i Mistrzem Świata w klasie IOD, na której rozgrywane są regaty.
Polacy już na prestarcie uzyskali kontrolę nad przeciwnikiem – wpływając z niekorzystnej, lewej strony linii startu zdołali uzyskać kontrolę i zmusić przeciwników do popełnienia falstartu. Po wystartowaniu, trzymając konkurentów w kryciu, zmusili ich do zwrotu. Gdy rozpoczęła się walka na zwroty krajowa załoga, wykorzystując zmiany wiatru, utrzymywała swoją nieznaczną przewagę. Pilnując przeciwnika dopłynęli na prowadzeniu do górnej boi, jednak przewaga zaczęła topnieć. Rozpoczął się wyścig na dolną boję i walka na zwroty na kursie pełnym. Niestety w wyniku jednej sytuacji protestowej (przecięcie się na kursie pełnym) na polską załogę została nałożona kara. Tuż przed dolną boją perfekcyjny manewr wyostrzenia z protestem, zrzucenia spinakera i zawinięcia się na dolnej boi mógł prowadzić do zniesienia się kar – niestety decyzja arbitrów była inna i nie nałożyli oni kary na reprezentację Bermudów. Drugie okrążenie to nieustanna walka na zwroty – tuż przed górną boją Polacy powiększają swoją przewagę na tyle, że mogą bezpiecznie przyjąć nałożoną wcześniej karę (jedno okrążenie w okół własnej osi) i wpłynąć na ostatni znak tuż przed przeciwnikiem. Prosta na metę to zacięty atak Bermudczyków – w wyniku ostrzenia obie załogi lądują pod murem Hotelu Hamilton Princess, dwa metry od brzegu. Jednak to Polacy lepiej prowadzą łódkę, wykonują lepszy manewr zwrotu z wiatrem i wydawać by się mogło bezpiecznie dowożą prowadzenie do statku komisji.. Niestety, jak się później okazało nie tego statku Komisji – na trasie regat stały dwie takie same jednostki, i nim polscy żeglarze spostrzegli, że linia mety jest nieco wyżej – było już za późno. Wyścig kończy się zwycięstwem reprezentacji Bermudów – z przewagą rzędu niecałej długości kadłuba.
Drugi mecz przeciwko reprezentacji Grecji rozpoczął się zgodnie z planem – wpływając z korzystnej prawej strony trasy Polacy pewnie sięgnęli po kontrolę od pierwszego momentu. Jednak już na pierwszym kursie na wiatr przewaga zaczęła topnieć. Prowadzenie w tym wyścigu zmieniało się kilkukrotnie, a porywisty i bardzo silny wiatr nie ułatwiał zadania. Kluczowa w całym wyścigu była znów ostatnia prosta, kiedy płynąc prawym halsem docelowo na linię mety Grecy utrzymywali prowadzenie. Jednak lepsze prowadzenie łódki przez naszą krajową reprezentację poskutkowało stworzeniem idealnej sytuacji, kiedy to jacht grecki, jako nawietrzny, musiał ustępować. Ponieważ Grecy spowodowali kontakt, została na nich nałożona kara. Przypieczętowało to polskie zwycięstwo w tym pojedynku.
Ostatecznie dzień zakończył się wynikiem 1:2 dla Polaków, co dało ostatecznie wynik 3:6 w klasyfikacji generalnej i ósme miejsce w grupie po fazie Round Robin. Wygrana w wyścigu z Blythem i Williamem dałaby im wygrany remis z trzema innymi łódkami, ze wskazaniem na polską załogę i pewny awans do ćwierćfinałów.
„Czuć pewien niedosyt – faza finałowa była w zasięgu ręki. Szkoda, że nie zaczęliśmy wygrywać już pierwszego dnia rundy Round Robin. Przyczyniła się do tego na pewno specyfika łódki – wszystkie inne ekipy, które dostały się do ćwierćfinałów startowały w tych regatach już wiele razy, my cały czas przyzwyczajamy się do tej specyficznej konstrukcji. Łódka nie zawsze zachowywała się tak jak myśleliśmy. Najbardziej szkoda wyścigów z Bltyhem Walkerem i Williamem Tillerem. Ćwierćfinały były naprawdę w zasięgu ręki. Dziękuję całej drużynie – Jakub, Dominik i Greg dali z siebie wszystko” – podsumował występ polski skipper Marek Stańczyk.
W kolejnej rundzie regat zaplanowane było rozegranie ćwierćfinałów dla wyłonionych w Round Robin załóg.
Sporym zaskoczeniem była nieobecność Adama Minoprio (NZL) – najwyżej sklasyfikowanego po rundzie Round Robin sternika na losowaniu łódek i par ćwierćfinałowych. W wyniku tego Adamowi trafił się nie lada orzech do zgryzienia – musiał zmierzyć się z jednym niewybranym przez innych sternikiem – czyli Ianem Williamsem, trzykrotnym Mistrzem Świata i aktualnym liderem światowego rankingu sterników.
Pary ćwierćfinałowe wyglądały więc następująco:
Adam Minoprio (NZL) vs. Ian Williams (GBR)
Taylor Canfield (ISV) vs. David Chapman (AUS)
Staffan Lindberg (FIN) vs. Eric Monnin (SUI)
Johnie Berntsson (SWE) vs. Bjorn Hansen (SWE)
Po zaciętej walce w warunkach gasnącego wiatru do półfinałów awansowali Taylor Canfield (ISV), Eric Monnin (SUI), Ian Williams (GBR) oraz Johnie Berntsson (SWE).
„W dniu jutrzejszym zaplanowane są półfinały, które na specjalne zaproszenie sponsora głównego – Grupy Argo będziemy mieli okazję obserwować z luksusowego 100-stopowego jachtu, a w niedzielę rozegrany zostanie Wielki Finał. Moim zdaniem cichym faworytem regat jest Ian Williams, który chciałby ukoronować sezon i powrócić na podium na Bermudach w wielkim stylu. Czy mu się uda? Zobaczymy już w niedzielę” – podsumował Jakub Pawluk, main sail trimmer.
Na starcie tegorocznej edycji Bermuda Gold Cup stanęły największe sławy żeglarskiego świata – min. nr 1 światowego rankingu sterników ISAF i zwycięzca WMRT Ian Williams (GBR), aktualny lider World Match Racing Tour – Bjorn Hansen (SWE), były zwycięzca regat Pucharu Świata Gold Cup – Johnie Berntsson (SWE), niedawny nr 1 światowych rankingów oraz uczestnik ostatniej edycji Volvo Ocean Race – Adam Minoprio (NZL), łącznie ośmiu z pierwszych 15 skipperów świata.
W tegorocznej edycji regat, po raz trzeci z rzędu w 105-letniej historii regat, na liście startowej pojawiła się załoga z Polski – Nautiner Henri Lloyd Racing. Załoga składa się z utytułowanych żeglarzy: Marek Stańczyk (przez wiele lat najwyżej sklasyfikowany polski sternik w światowym rankingu, były Mistrz Polski), Jakub Pawluk (aktualny Mistrz Polski klasy 505, zawodnik Pucharu Świata), Dominik Niśkiewicz (były Mistrz Polski, zawodnik Pucharu Świata), Greg Lawrance (wielokrotny Mistrz Bermudów, ostatnio drugi w Pucharze Świata we Władywostoku).
Zwycięzcami Gold Cup do tej pory były ikony światowego żeglarstwa – min. Chris Dickson (NZL), Russell Coutts (NZL), Peter Gilmour (AUS), czy multimedalista olimpijski Ben Ainslie (GBR).
Więcej szczegółów na:
http://www.wmrt.com/tour-events.html?ev=79
http://bermudagoldcup.com/skippers
Transmisja LIVE z wody będzie dostępna w kilku telewizjach na całym świecie na stronie www.wmrt.com oraz w piątek i sobotę w kanale Sport Klub.